Bler tom 6 Psie Imperium

Bler tom 6 Psie Imperium – recenzja

Od ostatnich przygód Blera mineły dwa lata. Czy najnowszy tom serii zachwyca tak jak poprzednie? Czy komiks Psie Imerium wynagradza długi głód na historie Rafała Szłapy? Przekonajcie się!

Moim głównym celem na tegorocznym Międzynarodowym Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi było zdobycie szóstego tomu Bler 6 Psie Imperium. Kontynuacji serii, po którą kiedyś sięgnąłem z ciekawości. Z ciekawości, ponieważ nie interesowałem się zbytnio polskim komiksem, jednak chciałem dać mu szansę.

Do Blera przekonał mnie wtedy interesujący opis oraz świetne okładki. Dlatego też bez dłuższego namysłu zakupiłem wszystkie tomy. Chciałem od razu poznać całość. Wciągnęła mnie ona bez reszty. W serii zakochałem się zapewne przez dojrzalsze podejście do głównego bohatera oraz przedstawionego świata.

Bler kupił mnie swoim mrocznym klimatem, bogactwem wielu wątków i motywów oraz rewelacyjną stroną graficzną. Ten ostatni element, podobnie jak historia, nieraz mnie zaskoczył. Ilustracje z albumu na album ewoluują. Gdy fabuła zmienia swój tor, możemy się tego spodziewać i po rysunkach.

Sposób wydawania Blera i prowadzenie opowieści można porównać do słynnego Thorgala. Rafał Szłapa postawił na krótkie (około 50-stronicowe) tomy, które w pewnym stopniu przedstawiają zamkniętą historię. By sięgnąć po dany album nie trzeba zawsze znać doskonale poprzednich wydarzeń. Szłapa utrzymuje tę konwencję w najnowszej części.

Żegnamy Kraków, witamy Katowice

Seria Bler ma się dobrze i nie cierpi na monotonność czy powtarzalność. Od finału poprzedniego tomu, Człowieka ze światła, nastąpił przeskok w czasie. Zmieniono również lokalizacje. Ze zniszczonych ruin Krakowa przenieśliśmy się do pełnych tajemnic i niebezpieczeństw Katowic. Tkwiący myślami w przeszłości, tytułowy bohater utracił swoje supermoce.

Jednak nie jest samotny. Zawiesił swoją superbohaterską działalność na rzecz opieki 10-letnią Laurą. Dziewczynka jest tym, kim dla głównego bohatera Drogi Cormaca McCarthy’ego był jego syn czy dla Joela z The Last of Us, Ellie. Ostoją w tym brutalnym świecie, pozwalającą zachować zdrowe zmysły, która jednak z biegiem czasu zagłębia się w ten mrok.

Troska o życie Laury jest głównym powodem, dla którego Bler powraca do dawnego fachu. Natrafia on na pewien pamiętnik, który pozwala mu odkryć sekrety kryjące się w podziemiach starego katowickiego dworca. Tym razem pierwsze skrzypce w historii nie gra postapo, lecz eksperymenty naukowe, psy i wąskie uliczki.

Nie ma tu czasu na nudę

Nie da się ukryć, że 50 stron komiksu daje nie za wiele miejsca na opowiedzenie historii. Niełatwym zadaniem jest przedstawienie tyle wątków w ciągu tak krótkiego „czasu antenowego”. Jednak Rafał Szłapa radzi sobie z tym bardzo dobrze.

Znalazło się miejsce na wprowadzenie nowej intrygi, na wejście w psychikę głównego bohatera, na dodanie nowych postaci oraz na zarysowanie relacji Blera z młodą Laurą. Wszystko było idealnie przemyślane i zbalansowane. Ciekawym zabiegiem były retrospekcje, które z pewnością pomogly w odbiorze nowej opowieści.

Nie ma tu czasu na nudę, otrzymujemy same konkrety bez zbędnych dłużyzn. Tak jak wspomniałem w poprzednim nagłówku, Psie Imperium wprowadza mnóstwo świeżości do serii. Album ten jest zupełnie nowym rozdziałem w życiu Blera.

Nowa kreska, czyli powrót do przeszłości

W szóstym tomie autor porzuca malarski styl znany z dwóch poprzednich albumów. Warszawa artystyczna komiksu może przypominać trochę tą z pierwszych trzech części. Rafał Szłapa bawi się konwencją w swoich ilustracjach, nie pozwalając im na stagnację. Rozwija je z tomu na tom. Nie mogę powiedzieć, który tom prezentował najlepsze rysunki, ponieważ uważam, że każde z nich idealnie pasują do danej historii.

Psie Imperium od Ostatniego wyczynu (tom 3) najbardziej odróżniają cienkie kontury sylwetek postaci i przedmiotów wokół nich. Kreska i kolory idą świetnie w parze z panującym klimatem obrazowanych scen. Kiedy ma być mrocznie jest mrocznie, kiedy otrzymujemy chwilę spokoju jest to odpowiednio podkreślone cieplejszymi barwami.

Bler tom 6 Psie Imperium to świetna kontynuacja serii

W nowym Blerze najbardziej cieszy mnie (co podkreślam przez cały tekst) to ciągłe eksperymentowanie i wprowadzanie nowych elementów. Autorowi nie brakuje pomysłów, dlatego serii wróżę jeszcze wiele nowych opowieści. Nic nie wskazuje na to, by nastąpiło jakiekolwiek znudzenie tym światem.

Ciekaw jestem w jakim kierunku pójdzie następna część. Czy pociągnięte zostaną pewne niewyjaśnione wątki z Psiego Imperium czy ponownie zmienimy otoczenie? Klimat komiksu, do którego przyzwyczaił już nas Rafał Szłapa jest ciężki i mroczny. Jednak recenzowany album ma całkiem pozytywne zakończenie. Być może będą to pierwsze kroki do wyjścia z beznadziei tego świata w kierunku światła.

Bler tom 6 Psie Imperium jest dowodem na to, że seria ma się bardzo dobrze. Jeśli w Wasze oczy rzuci się ten komiks, to nie zastanawiajcie się, tylko go bierzcie. Aż tak nie musicie się przejmować chronologią wydarzeń. Historia może zainteresować bez znajomości poprzednich tomów, które można później nadrobić. Po tej lekturze zrozumiecie zachwyt czytelników opowieści Rafała Szłapy i napewno przyznacie, że jest to seria wyróżniająca się na polskim rynku komiksów.

[supsystic-gallery id=’24’]

Komiks nabyć można na oficjalnej stronie Blera oraz w sklepie GildiaBler tom 6 Psie Imperium ukazał się pod naszym patronatem.

Andrzej Pilipiuk Wilcze Leże

Haruki Murakami Zawód Powieściopisarz recenzja