Jeśli nie słyszeliście jeszcze o Low Roar, to jest dobra okazja by poznać kilka łagodnych utworów i w marcu wybrać się na koncert. To będzie prawdziwa uczta dla lubiących łagodne, plumkające dźwięki, kołyszące ciałem.
Low Roar. O co w ogóle chodzi? Ano to taki projekt, w którym śpiewa, pięknie do tego, pan Ryan Karazija. Ryan identyfikuje się z Kalifornią, ale kilka lat temu po prostu spakował swe najpotrzebniejsze rzeczy i z dziewczyną przybył na Islandię. Nie zastanawiał się długo: po co, dlaczego, jak to będzie. Poczuł to i będąc tam nagrał wspaniałą płytę. I jak ktoś trafnie określił, to taka płyta, której kiedy słuchasz to nie myślisz o niczym konkretnym. Najzwyczajniej odcinasz się od trudów minionego dnia i trafia cię piękno dźwięków, muzyka zabiera cię w inny świat i wcale nie myślisz o kolejnej walce, którą stoczysz jutro 🙂 Więcej – jesteś tak pokojowo nastawiony, że nawet nie przeklniesz na ilość śniegu 😉 Magia.
Low Roar @ facebook
Low Roar @ soundcloud