Delikatne i subtelne dźwięki, rozmarzone gitary flirtujące z elektroniką, to w skrócie opowieść o muzyce młodej kapeli zza oceanu – Pace Of Glaciers.
Pochodzą z Columbus w stanie Ohio. Zespół tworzą: Ryan Conley, Joey Teale, Tyler Foltz i Stephen Pileski. Ten ostatni przyznaje się do swoich polskich korzeni.
Każdy powinien pielęgnować swoje dziedzictwo, ponieważ może w ten sposób odkryć samego siebie. – Opowiada Stephen. – Dorastałem w pewnej mieszance wartości polskich, węgierskich i czeskich. Dzięki temu nauczyłem się odkrywać innych ludzi i szanować w nich odmienność. Dla mnie to ważne aby być blisko swoich korzeni, tej kultury i czerpać z niej jak najwięcej.
Muzyka Pace Of Glaciers to mieszanka alternatywnego rocka i indie popowych melodii. Wszystko utrzymane w lekko onirycznym i nienachalnym tempie. Ich piosenki to raczej pole do kontemplacji, zadumy i zwykłego relaksu. Głos Stephena i sposób śpiewania chwilami przypomina twórczość The NBHD. Czasem można odnaleźć elementy stylistyki Slowdive albo Dead Waves.
Debiutancki album nosi tytuł BCEDHIXKO, co powinno się czytać :Buh-Seh-Deh-Koh. To zestawienie liter z horyzontalną symetrią, która jak twierdzą sami zainteresowani, ma być bezpośrednim odzwierciedleniem indywidualnej ekspresji twórczej każdego członka zespołu. Najnowszym singlem promującym wydawnictwo jest 1905.
Całej płyty możecie posłuchać tu:
Na co dzień gada i gra na antenie MUZO.FM Czasem kiedy nie gada lubi coś napisać :).