muzofest

Muzofest 2016 – występy Seafret i Salvata

Zostało już napisane na naszej stronie, jak wyglądały występy Seafret i Josefa Salvata od kuchni. Chyba w takim razie, ktoś powinien napisać o samych koncertach, prawda?

Chciałbym skupić się na dwóch występach na urodzinach radia MUZO.FM – duetu z Bridlington i pięknie śpiewającego Australijczyka. Były to naprawdę niezapomniane widowiska.

Muzofest Seafret

seafret

Mój tata Bisior lubi znajdować relatywnie nieznanych artystów. Grupa Seafret to właśnie jedna z jego „znajdziek”.

Pewnego dnia przyszedł do domu, zwołał całą naszą rodzinę, usiadł na kanapie i na telewizorze włączył nam jakiś teledysk. Na ekranie TV ukazała się znana z Gry o tron aktorka Maisie Williams, wcielająca się tam w Aryę Stark. Z głośników wydobyły się delikatne dźwięki z mocnym pazurem. Dowiedziałem się, że wideo było nagrane do utworu Oceans kapeli Seafret. Zakochałem się… tak w muzycznym w sensie.

I rzeczywiście inne single też były genialne. Teraz zostało już tylko czekać na płytę, na którą długo się nie zanosiło, dlatego udostępnione wcześniej piosenki były przesłuchane przeze mnie chyba już kilkadziesiąt razy.

Album Tell Me It’s Real w końcu ukazał się i skradł moje serce. Arcydzieło… z premedytacją użyję tutaj tak górnolotnego określenia. Można to już tak nazwać, czy to trochę zbyt wyrafinowane słowo? W każdym razie naprawdę lubię tę płytę.

Miałem nadzieję, że Jack i Harry wreszcie pojawią się w Polsce… i szybko przyjechali. 18 maja 2016 roku wybrałem się na ich koncert do Hydrozagadki. Nie będę jednak wspominał o moich odczuciach, bo przecież muszę pozostawić pewien niedosyt w tekście. Przejdźmy do Muzofestu!

Chłopaki wyszli na scenę w Stodole i… wow. Rzadko kiedy wokalista potrafi zaśpiewać jota w jotę jak na płycie. Harry znów zasuwał na gitarze w rewelacyjny sposób – chciałbym tak grać. Wspaniały występ.

Poza genialną muzyką, którą Harry i Jack wykonują, doskonałym aspektem jest przyglądanie się ich zachowaniu na scenie. Podczas koncertu wydają się być szczerze zaskoczeni tym, że publiczność zna słowa ich piosenek, żywo reaguje na każdy dźwięk, przygotowuje akcję z karteczkami podczas wykonania piosenki Wildfire. To wspaniałe uczucie móc oglądać tak utalentowanych i skromnych artystów.

Chyba każdy, kto bawił się na Muzofest może potwierdzić moje słowa. Jack i Harry, tak samo jak po ich pierwszym koncercie, wyszli ze swojego zamkniętego pokoju pełnego pizzy (było tam naprawdę dużo pizzy) i z wszystkimi słuchaczami radia wymienili kilka słów czy zrobili zdjęcie. Obaj są genialni.

Oby Seafret przyjechali znów za niedługo do Polski, którą, tak przynajmniej można wywnioskować z ich zachowań na scenie i tweetów, bardzo polubili.

Muzofest Josef Salvat

josef
Josef Salvat czy Michael Jackson? 🙂

Tego australijskiego piosenkarza też poznałem dzięki mojemu tacie. Z tego co pamiętam, to puścił mi pewnie Open Season Josefa i spodobał mi się ten minimalizm muzyczny połączony z mocnym głosem artysty.

Jego krążek Night Swim jest świetny i dziwi mnie fakt, że kilka z jego kawałków nie były bardziej popularne. Zdecydowanie nie jest doceniany, tak jak być powinien, ale wierzę, że po drugim, trzecim albumie więcej osób będzie znało Józka.

Tata Bisior przed koncertem Salvata przedstawił mnie wokaliście. Zanim zrobiłem sobie z nim pamiątkowe zdjęcie, powiedziałem mu coś w stylu „Musisz wiedzieć, że uwielbiam twoje teledyski! Chodzi mi głównie o Open Seasons i Paradise.„. Josef odpowiedział „Serio? Super! Paradise też? Dzięki wielkie.

Ogólnie krótka rozmowa była bardzo miła i Josef sprawiał bardzo dobre wrażenie. Nie wiem kto był bardziej zawstydzony naszym spotkaniem – ja czy on.

Dużo rzeczy zaskoczyło mnie podczas jego występu na Muzofest, który był po prostu świetny. Powiedzenie, że zrobił wielkie show jest rzetelnym opisem tych kilkudziesięciu minut, których byłem świadkiem.

Josef pięknie śpiewał, przeklinał po polsku i jadł ciasteczka od widowni, po których bał się, ze beknie. Co najważniejsze, Józek najwyraźniej nie chodził tylko do szkoły prawniczej, ale też do tanecznej. To co on wyprawiał ze swoim ciałem na scenie jest po prostu niewyobrażalne. Z pozoru śmiesznie wyglądające ruchy, pasowały idealnie do jego muzyki. Przecież on nawet balony, spadające na scenę, kopie rytmicznie!

Doskonałą rolę w piosenkach tego wokalisty odgrywają basy, które w Stodole słychać było świetnie. W pewnym momencie cała sala zaczęła się trząść przy dźwiękach płynących z głośników. Można było poczuć piosenki Josefa w sobie.

Występ Josefa Salvata był jego ostatnim koncertem w tym roku. Jeśli kiedyś wybierze się do Polski, to zobaczymy go już promującego jego drugą płytę.

MUZOFEST chyba najlepszy koncert na jakim byłem

Oba występy Seafret i Josefa Salvata na pewno zapadną mi w pamięć. Wreszcie miałem szansę posłuchać muzyki, którą, słucham na co dzień i spotkać znanych mi artysów. Jeśli sami byliście na Muzofest, to pewnie wiecie, że warto było tam przyjść.

ZDJĘCIA 1 – Darek Kawka dla MUZO.FM

ZDJĘCIA 2 – PowerPhoto