George i tajny klucz do Wszechświata

Lucy i Stephen Hawking – George i tajny klucz do Wszechświata

Stephena Hawkinga, nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Chociaż od jego odejścia minął rok, mam wrażenie, że ten fascynujący astrofizyk ciągle nas mile zaskakuję. Jako osoba której bliżej zawsze, było do pozostały przedmiotów w szkole, niż do  fizyki po przygodzie z Georgem oraz kosmosem, mogę tylko spróbować przekonać Was, że tajemnice galaktyki  można poznać w każdym wieku. George i tajny klucz do Wszechświata, to nie tylko niesamowita przygoda, to historia napisana przez ojca i córkę – Lucy oraz Stephen Hawking, którzy uczą swoich odbiorców, jak ciekawy jest Kosmos.

Powodem do ruszenia całej historii jest świnka Freddy – zwierzątko/ przyjaciel, naszego głównego bohatera, która pewnego dnia znika z przydomowego ogródka. George, to chłopiec wycofany ze środowiska swoich rówieśników, jeżeli mieliście kiedyś w klasie miłego, cichego chłopca, który z nikim nie rozmawiał to był nim zapewne Georege. Dlaczego jest taki, a nie inny? Czemu tak mało wie o współczesnym świecie, pełnym nowinek technologicznych? Czemu jego wiedza ogranicza się wyłącznie do tego co zostaje mu dozowanie w małych ilościach za murami szkoły?

Odpowiedź jest jedna, RODZICE chłopca są dosyć specyficzni. Jak mantra powtarzają mu, że technologia to istne zło, a człowiek powinien ograniczać się do tego co jest mu potrzebne na co dzień. Los jednak ma inne plany wb George, dzięki ucieczce świnki do sąsiadów, chłopiec poznaję charakterystyczną  Annie oraz jej tatę Erica, który przybliża chłopcu naukę o kosmosie. 

George i tajny klucz do Wszechświata

Dlaczego ta książka jest tak fascynująca? Może dlatego, że stworzyła ją dwójka ludzi, która naprawdę wiedziała co robi. Czytając przygodę Georga, czujemy obszerną wiedzę Stephena, jaką chce oczarować najmłodszych, zostawić coś po sobie, wręcz można powiedzieć, zadziałać pod swoją nieobecność, a to wszystko zostaje idealnie skomponowane w całość damską ręką, dzięki Lucy, która z zawodu jest dziennikarką oraz pisarką.

Autorzy wraz z głównymi bohaterami, przenoszą nas w kosmos za pomocą specjalnego, inteligentnego komputera, z którym możemy rozmawiać jak z człowiekiem. Schowana wewnątrz książki ilość fotografii, przypominająca te, które kryły się w naszych szkolnych podręcznikach, połączona z zabawną historią tylko pomaga zobrazować w naszej wyobraźni,  to co dzieje ponad naszymi głowami.

Prosty przystępny język, na który postawili autorzy, okazuje się idealną ścieżką, dla tych dużych jak i małych odbiorców. Sami się przyznajcie czy temat Czarnej Dziury, ewolucji gwiazd lub budowy księżyca, potrafił Was w przeszłości zauroczyć? Nasi bohaterowie, latają na kometach, dotykają planet, oraz pokonują problemy, za którymi stoi złośliwy doktor Reeper. 

George i tajny klucz do Wszechświata, to naprawdę doskonała pozycja naukowa. Siadając do lektury, miałam lekkiego stracha, że coś może nie pyknąć. Nie zapoznawałam się z opiniami ani konkretnymi informacjami odnośnie książki, która swoje światło dzienne ujrzała 2007 roku, żeby już na samym starcie, ukierunkować się na jeden tor. Ogromnie się cieszę, że Lucy oraz Stephen zrobili kawał dobrej roboty, która naprawdę uczy, bawi, ciekawi, a nawet zachwyca.

Na uwagę zasługuję oprawa graficzna, zaproponowana przed wydawnictwo Zysk i S-ka. Przepiękna okładka autorstwa Kamila Murzyna oraz Tobiasza Zyska, ukazuję wszystko to, co czeka na nas wewnątrz książki, a przy okazji nie da przejść obojętnie obok półek w  księgarni.

Książka udekorowana w sposób naprawdę ciekawy nauką, moim zdaniem powinna zawisnąć na tablicy lektur, dając tym samym możliwość odnalezienia w niektórych dzieciakach zamiłowania do nauki o kosmosie.

Na odwrocie książki czytamy „ Uwaga! Wciąga jak czarne dziury”, i niech będzie to idealne podsumowanie całości. Gorąco polecam i zachęcam, kto jeszcze nie miał okazji na przygodę w kosmosie. 

George i tajny klucz do Wszechświata