To my Jordan Peele rasizm

Peele nie chce zrobi filmu o białych i to jest ok.

W poprzednim tygodniu internautów zaskoczyła wypowiedź Jordana Peele’a, w której reżyser Uciekaj! i To my zapowiedział, że nie ma w planach obsadzania białych aktorów i aktorek w rolach głównych.

Jordan Peele biali aktorzy

Jordan Peele dla The Hollywood Reporter


„Nie wyobrażam sobie, żebym obsadził białego kolesia w głównej roli. Nie chodzi o to, że nie lubię białych kolesi, ale… już widziałem taki film.”

„Patrzę na to w ten sposób, że jestem w stanie obsadzać czarnych do głównych ról w moich filmach. Jestem w pomyślnym miejscu, gdzie mogę powiedzieć Universal – ‘Chcę zrobić 20-milionowy horror o czarnej rodzinie’ a oni powiedzą ‘Dobra.’.”

Ludzie zaczęli więc mówić – Jordan Peele to rasista, odwrócony rasizm, czarni chcą pokonać białych itd. Chyba dobrą odpowiedzią dla takich ludzi byłby najpierw przytyk w nos z tekstem – odwrócona inteligencja, a później najlepiej spróbować wytłumaczyć, dlaczego z rasizmem decyzja Peele’a nie ma nic wspólnego.

Ostatnio w kinie amerykańskim widzimy zwiększenie roli czarnych. Szczególnie można to zauważyć dzisiaj przy popularnych produkcjach jak Moonlight, Czarna Panttera, If Beale Street Could Talk czy właśnie To my i Get Out Peel’a.

Nie sądzę, że w ochota czarnego reżysera do zatrudniania czarnych aktorów opiera się wyłącznie na chęci znormalizowania w Hollywood obecności  nie tylko białych ludzi do grania głównych ról. Nie chodzi też tylko o to, że reżyserzy mogą przedstawiać problemy podobnych do siebie w rolach, które nie są definiowane przez rasę, bo chociażby w To my protagoniści mogliby mieć jakikolwiek inny kolor skóry.

Tutaj chodzi o fundamentalną część budowania historii, której internauci najwyraźniej nie dostrzegają, będąc zagonieni w jakże ważnej czynności wytykania palcem przed ekranem komputera, jaka znowu kolejna wypowiedź jest rasistowska.

Twórcy – scenarzyści, reżyserzy czy pisarze – powinni czerpać ze swojego życia, ze swoich doświadczeń, by konstruować ludzkie, życiowe opowieści. Tworząc bohaterów będą chcieli przekazać iskrę prawdziwości; po prostu część siebie.

I tak każdy powinien móc opowiadać o kim mu się tylko podoba i głupia dyskusja o odwróconym rasizmie to nie próba oswobodzenia się z oceniania innych ze względu na kolor skóry, ale właśnie podświadoma chęć dalszego życia w tej klatce.

Każdy z nas jest inny i na pewno byłoby dużo mądrzej celebrować tę różnorodność, poznając rozmaite punkty widzenia.

Jordan Peele biali aktorzy