Death Note – teaser amerykańskiej adaptacji słynnej mangi

Film Ghost in the Shell już wkrótce, jednak nie jest to jedyny komiks japoński, który zostanie zekranizowany przez Amerykanów. Już za kilka miesięcy obejrzymy aktorską adaptacje, popularnej na całym świecie, mangi Death Note. Netflix pochwalił się pierwszą zapowiedzią swojej nowej produkcji. Jest na co czekać!

Ostatni czas jest dla marki Death Note bardzo żywiołowy. W zeszłym roku premierę miał czwarty film aktorski w reżyserii Shinsuke Sato pt. Death Note: Light Up the New World dziejący się po wydarzeniach z mangi oraz serii anime. Pojawiły się też dwa seriale (jeden promujący wspomniany film) oraz japońska sztuka teatralna. Uwielbianą przez fanów japońskiej kultury historią zainteresował się i Netflix. Dlatego też już 25 sierpnia dane nam będzie obejrzeć nowy film o jednej z najniebezpieczniejszych broni świata, notatniku śmierci. Reżyserią Death Note’a zajął się Adam Wingard. Na swoim koncie ma niezbyt dobrze przyjęty film Blair Witch oraz serial na podstawie komiksu Roberta Kirkmana, Outcast. Zobaczcie zwiastun jego najnowszego projektu poniżej:

Light Turner jest nastolatkiem, który pewnego dnia natrafia na tajemniczy notatnik. Jak się później okazuje, jest to śmiercionośna broń, która pozwala na zabicie dowolnej osoby po wpisaniu jej nazwiska na kartce zeszytu. Licealista wykorzystuje notatnik śmierci do wyeliminowania przestępców z powierzchni ziemi. W krucjacie towarzyszyć mu będzie właściciel notatnika, bóg śmierci Ryuk. Przeciwnikiem młodego Lighta stanie się genialny detektyw L, który za wszelką cenę będzie dążyć do zdemaskowania osoby odpowiedzialnej za falę zgonów.

W obsadzie znajdują się: Nat Wolff (Light Turner), Shea Whigham (James Turner), Lakeith Stanfield (L),  Margaret Qualley (Mia Sutton), Masi Oka oraz Willem Dafoe jako Ryuk.

Muszę powiedzieć, że zajawka prezentuje się bardzo dobrze. Wygląda na to, że film będzie luźno oparty na oryginale, niekoniecznie będzie wierną adaptacją. Niesie to za sobą wiele plusów. Dzięki temu przyjemność z seansu będą czerpać też widzowie znający fabułę Death Note’a na wylot i nie będzie można się przyczepić do znaczących zmian w stosunku do komiksu (choć znajdą się i tacy, którym nic nie będzie pasować). Obsada zapowiada się świetnie. Szczególnie cieszę się, że w filmie pojawi się Masi Oka (prawdopodobnie wcieli się w Matsudę) oraz w rewelacyjny Willem Dafoe. Idealnie pasuje do Ryuka, mam nadzieje, że jego rola nie ograniczy się do głosu, a zobaczymy jego twarz w formie CGI.

Death Note w wersji amerykańskiej to świetny pomysł, ponieważ podobnie jak w przypadku Ghost in the Shell, historią zainteresują się osoby nieprzepadające za mangą i anime. Ciekawe co się wydarzy jeśli oba filmy osiągną sukces. Aktorski Cowboy Bebop, Akira, Fullmetal Alchemist? Czekamy 😉