Ten moment, kiedy chowasz się przed znajomymi, żeby posłuchać nowego Coldplaya. Jeden z tekstów, który radośnie krąży po sieci od czasu albumu Ghost Stories i w pewnym sensie oddaje nastroje, jakimi targani są fani grupy.
Próżno szukać na ostatnich płytach Coldplay tych samych gitarowych emocji, którymi 13 lat temu rozkochali w sobie miliony słuchaczy. Zmieniły się aranżacje, zmieniło się podejście do produkcji. Chris Martin i ekipa pozwalają sobie na flirt z muzyką taneczną, czego dowodem tytułowy A Head Full Of Dreams, singlowy Adventure Of A Lifetime czy Hymn For The Weekend, z udziałem Beyonce.
Jednak oprócz tego dostajemy tradycyjne Coldplayowe dania, które odchudzone z produkcyjnych smaczków, z powodzeniem mogłyby zagościć na płycie Parachutes. Zjawiskowy Amazing Day, piękny Everglow oraz stadionowy hymn Army Of One. A Head Full Of Dreams z pewnością nie stanie się kamieniem milowym w historii muzyki, ale jest smaczną propozycją dźwięków nagranych ku pokrzepieniu serc.
Jeśli nie będziecie bawić się w muzycznych krytyków i poszukujecie ciepłej, optymistycznej płyty, której po prostu fantastycznie się słucha, to jest to krążek dla Was.
