6 dowodów na to, że Dishonored 2 to sequel (prawie) idealny

Pierwsze podejście do Dishonored 2 już za mną i muszę powiedzieć, że nowa gra od Arkane Studios szalenie przypadła mi do gustu. Jakie są jej najlepsze aspekty?

1. Wybór bohatera

Dishonored 2 oddaje w nasze ręce dwie postaci do wyboru. Możemy wcielić się w Corvo Attano, protagonistę pierwszej odsłony albo w jego córkę, cesarzową Emily Kaldwin. Decyzja kim będziemy grać w znacznym stopniu zmieni gameplay, bo oboje bohaterowie mają inne, różnorodne moce. Jeśli do tego dodamy możliwość przechodzenia produkcji na przynajmniej cztery sposoby (m.in. po cichu zabijając lub ogłuszając przeciwników, biegnąc przez poziomy bez wdawania się w bójki, jak Faith z Mirror’s Edge, albo robić kompletną rozróbę), to produkcja wydana przez Bethesdę może być ogrywana wiele razy.

Obawiałem się trochę tego, że twórcy z góry podyktują nam, że np. Emily będzie mogła używać umiejętności, bardziej korzystnych w walce niż skradaniu się. Na szczęście nic takiego się nie stało i sami możemy decydować, w czym specjalizować się będą postaci, w które się wcielamy.

2. Lepiej działający system chaosu

Przed premierą Dishonored 2 napisałem tekst o pierwszej części tej serii. Narzekałem tam na system chaosu, który zbyt surowo karał nasze złe poczynania. Nawet kilka zabójstw mogło przełożyć się na złe zakończenie.

Teraz, używając serca, możemy dowiedzieć się, jakim człowiekiem jest każdy ze strażników. Jeśli, dla przykładu, bije rodzinę, to gdy pozbawimy go życia, poziom chaosu nie wzrośnie. Za to jeśli strażnik jest dobry, to możemy spodziewać się, że o jego śmierci będzie głośno.

Sprawia to, że możemy ciekawie balansować między ogłuszaniem, a zabijaniem adwersarzy. Bardzo mi się to spodobało.

3. Konstrukcja poziomów

Kolejną niesamowitą rzeczą w Dishonored 2 są, w porównaniu do pierwszej odsłony, jeszcze lepiej zaprojektowane levele. Chyba każdy poziom pozwala nam go przejść na tyle różnorodnych, czasem ukrytych sposobów, że produkcja jeszcze bardziej zyskuje.

Czasem u handlarza można kupić klucz, pozwalający na łatwe pokonanie dużej trasy, czasem przejście schowane jest w jakiejś fontannie, a czasem wystarczy wskoczyć na balkon do jakiegoś budynku. Gracz może zagrać w Dishonored 2, jak tylko mu się to wymarzy.

4. Połączenie fabularne z dodatkami do „jedynki”

W DLC The Knife of Dunwall i The Brigmore Witches poznajemy wątek Delili Copperspoon, postaci marginalnej dla fabuły pierwszej części, ale niesamowicie ważnej dla tych dodatków i sequela. Przecież właśnie Delilah staje się główną złą nowej części Dishonored.

Również największy plot twist związany jest z pierwszym dodatkiem. Warto po prostu poznać te opowieści przed zagraniem w kontynuacje.

Wydaje mi się to świetnym pomysłem, by historia Dauda tak przeplatywała się z Dishonored 2.

5. A propos fabuły…

Zupełnie zaskoczyło mnie, jak twórcom udało się stworzyć wprowadzenie fabularne. Wiecie, Dishonored opowiadał o tym, jak Corvo Attano został wrobiony w zabójstwo cesarzowej. Od tego czasu musiał się ukrywać i został właśnie „zniesławiony”. Głupio byłoby, gdyby coś podobnego nie stało się w „dwójce”, prawda? Wtedy tytuł – Dishonored – nie miałby sensu.

Ludziom w Arkane Studios udało się wymyślić wątek, który znów wtrąca bohaterów w tarapaty. Wykonane jest to z wielkim rozmachem.

6. Bohaterowie mówią!

Jeszcze jednym plusem, który pojawił się pierwotnie w DLC do pierwszej części, a teraz zawitał do nas w Dishonored 2 jest to, że postać, w którą się wcielamy potrafi rozmawiać. Taki zabieg pozwala graczowi bardziej przywiązać się do swojego bohatera i nadaje postaciom jakiegoś charakteru.

To dlaczego „prawie idealny”, a nie po prostu „idealny”?

Składa się na to wiele czynników. Najbardziej wdawała się we znaki słaba optymalizacja w wersji na komputery osobiste (aczkolwiek widziałem, że na konsolach również gra nie działa najlepiej). Poza tym, żeby nie słuchać średniego polskiego dubbingu, ale czytać napisy w naszym języku, musiałem trochę pogimnastykować się w plikach gry, bo w ustawieniach takiej opcji nie ma. Na sam koniec wydaję mi się, że grafika mogłaby w Dishonored 2 być dużo ładniejsza.

Poza tym ta produkcja podobała mi się w tak dużym stopniu, że umieściłem ją na mojej liście najlepszych gier 2016 roku.

Dishonored 2 na PC:

Dishonored 2 na PS4:

Dishonored 2 na XONE: