To jest ten czas. Wszyscy myślimy co powinno znaleźć się pod choinką. Wątpliwości targają naszą kieszenią. Jeśli jednak szykujecie prezent dla osoby, która nie tylko słyszy, ale słucha, to śpieszymy z pomocą. Czas na pozornie oczywiste, muzyczne wybory, z zagranicznej półki.
To jak najbardziej subiektywny spis muzycznych propozycji anno Domini 2016. Nie sugerujcie się kolejnością, wybierajcie w zgodzie z muzycznym sercem, a najlepiej skompletujcie całą dziesiątkę.
Bastille – Wild World
Wiadomo. Mistrzowie muzycznej, popkulturowej magii, Czarodzieje dźwięków i chemicy bitów. Zawsze znajdą melodię, która sprawi, że świat wokół Was zawiruje. Przeszli długą drogę od alternatywnej niszy, do panteonu stadionowych doznań koncertowych. Dan Smith konsekwentnie dozuje swoje globalnie, lokalne przemyślenia, ubierając je w przebojowe rytmy. Wasze dziewczyny zakochają się od pierwszych dźwięków. Wasi chłopcy muszą wreszcie zapuścić włosy i przestać ubierać się w pozornie patriotyczną odzież.
Placebo – A Place For Us To Dream
Czy łysiejący facet może zapuścić włosy i stać się idolem nastolatek. Oczywiście. Może również skręcić, z alternatywnej ścieżki na popkulturowe salony. Najnowsza składanka to mapa drogowa zmian w estetycznym sprzedawaniu kontrkultury i za to można ich kochać. Od szaleństwa do ckliwych piosenek … i to jakich. Jeśli wylądujecie na wyspie Placebo i będziecie potrzebować alfabetu, do porozumiewania się z tubylcami, zalecamy zabranie tego krązka. Najlepiej z ep-ką na której znajdziecie zjawiskowy cover Talk Talk – Life’s What You Make It. Mistrzowie coverów w pełnej krasie własnych, zajebistych kompozycji.
Skunk Anansie – Anarchytecture
Ona ma pozytywnie, wampiryczny wygląd i nie mniej pociągający głos. Kiedy śpiewa świat zatrzymuje się na moment, pulsując wewnętrzną energią. Ta płyta wybucha agresywnymi riffami i koi nas delikatnymi, zwiewnymi dźwiękami. Muzyka pełna pasji, to znak przewodni Skunk Anansie. Skin potrafi zaczarować swoim kojącym głosem, albo ogłuszyć estakadą brzmień i rytmów. Sami wybierzecie, co Wam bardziej pasuje. Jedno jest pewne, nie uwolnicie się od szalejącego rytmu.
Red Hot Chilli Peppers – The Getaway
To stare dziady!. Nagrali płytę dla pieniędzy! Wybito im rockowe zęby! Hmm… może wybito, ale w jakim stylu. Trzynaście kompozycji, które pogodzą starego pielgrzyma i przypadkowego turystę, na szlaku wykrzywionych przez Anthony’ego słów i zawiłych rytmów Flea. Znakiem przewodnim niech będzie subtelnie, agresywna gitara Josha i mieszanka disco – punka. Jeśli kochacie Under The Bridge odnajdziecie muzyczną miłość.
U2 – iNNOCENCE + eXPERIENCE Live In Paris
Kiedy absolut nagrywa koncertową płytę nawet, nawet terroryści milczą. Kilkanaście dni po tragedii w Paryżu, wydarzyło się wspaniałe, muzyczne odkupienie. Nawet jeśli znacie te piosenki na pamięć warto poznać ich nowe, koncertowe brzmienie. Oni to „umią”.
White Lies – Fiends
Jeśli kochacie White Lies musicie posłuchać. Jeśli kochacie Stranger Things musicie posłuchać. Jeśli kochacie Bryana Ferry’ego, The Cars, Ultravox musicie posłuchać. Jeśli kochacie epickie, popkulturowe hymny musicie posłuchać. Jeśli nie kojarzycie żadnych wymienionych nazw, z pewnością powinniście posłuchać.
Kings Of Leon – Walls
Czasem warto mieć płytę, na której obok przebojów riffów, pojawiają się przebojowe, nieoczywiste oczywistości. W sumie jak ogarnąć świat bez Walls, Over, Muchacho czy zjawiskowego Conversation Piece.
Kensington – Control
Pewnego dnia czarownica powiedziała do Eloya: Idź i nagrywaj przeboje, ale nie rób wiochy. I poszedł On i dzieło swoje sprawił. Tyle pismo. Bez względu na zaklęcia oni są ciągle na topie, nie tylko w Holandii, a nowe piosenki same zapraszają się do uszu.
Biffy Clyro – Ellipsis
Gniew i smutek. Energia i melancholia. Szaleństwo i odkupienie. Wszystko razem zamknięte w gitarowych dźwiękach, niebanalnych melodiach i smacznych aranżacjach.
Tom Odell – Wrong Crowd
Blondyn z pianinem zadaje szyku. Robi to w sposób nieszablonowy. Zwyczajnie kradnie serca i to nie tylko małym dziewczynkom. Udowadnia przy tym, że dobry pop nie musi być papką dla głuchych, ale smakowitą, przebojową ucztą.
i na koniec mały bonus
David Bowie – Legacy (The Very Best Of)
40 dowodów na życie wieczne Davida Bowie.
Na co dzień gada i gra na antenie MUZO.FM Czasem kiedy nie gada lubi coś napisać :).