Twenty One Pilots – dobra energia

Taki news wpadł dziś do skrzynki – Najnowszy teledysk Twenty One Pilots zobaczyło już ponad 100 000 000 internautów. Nieźle. Energiczny duet wystrzelił wreszcie na listach przebojów i szykuje się kolejny globalny sukces muzyczny, a jeszcze nie tak dawno na fejsie mieli kilka tysięcy fanów.

Twenty One Pilots - BlurryfaceNa Twenty One Pilots wpadłem pięć lat temu za sprawą singla Holding On To You, zgrabnego kawałka, który z marszu wpada w ucho. Zacząłem szukać informacji o grupie i ze zdziwieniem stwierdziłem, że to zadziwiający duet. Tyler Joseph multiinstrumentalista, samouk i wokalista. Śpiewa, skacze i rapuje, chwilami przypominając popowego Eminema. Josh Dun, koleś wyglądający jak Dave Grohl, który gra na perkusji z taką energią, jakby za każdym razem walczył o życie.

 

Pewnego letniego wieczoru zobaczyłem ich występ, siedząc gdzieś pod greckim niebem i korzystając z błogosławieństwa, jakim jest w Grecji darmowy internet. Grali w słońcu, w ciągu dnia, a więc pod sceną powinienem zobaczyć sennych festiwalowiczów, którzy lecząc kaca oparli się o barierki. Tymczasem przestrzeń wokół wypełniona była rozentuzjazmowanym tłumem, a w środku dwóch facetów robiło niesamowity show. Josh katował perkusję każdym uderzeniem, a Tyler skakał, biegał, śpiewał, zmieniał instrumenty. Jednym słowem tym występem kupili mnie.

 

 

Twenty One Pilots powstało w 2009 roku. Początkowo zespół, oprócz Tylera, tworzyli Nick Thomas i Chris Salih. Zespół wydał dwa krążki i zdobył lokalną popularność. Kiedy Nick i Chris opuśclili grupę, ten ostatni zaproponował na swoje miejsce kumpla, z którym pracował w sklepie gitarowym. Tym kumplem był właśnie Josh Dun. Dobra zmiana.

 

Vessel stał się przepustką do kariery i początkiem współpracy z dużą wytwórnią Fueled By Ramen (Warner Music Group). Przebojowy krążek, balansujący stylistycznie między alternatywnym popem i indie rockiem, z domieszką hip hopu, przyniósł charakterystyczne brzmienie Twenty One Pilots. Kolejne kawałki: House Of Gold czy Car Radio sprawiły, że nagrania zespołu zaczęly pojawiać się w stacjach radiowych i docierać do Europy.  Licznik na youtubie kręcił się coraz szybciej, a ilość fanów na fejsie dobijała stu tysięcy. Maski, tajemnicze symbole dopełniały image’u grupy i zrobiły swoje.

 

W ubiegłym roku ukazał się kolejny album Blurryface. Szalony duet znów przygotował porcję przebojowego grania, z singlem Tear In My Heart, który zaczyna się charakterystycznym początkiem, przypominającym wyliczankę z Misia: raz dwa raz dwa trzy pięć sześć siedem osiem. Płyta dotarła do pierwszego miejsca na Billboard Hot 100, a najnowszy teledysk  wykręcił właśnie ponad 100 000 000 wyświetleń… a nawet 101 473 634.

 

Ciekawe kiedy będziemy mogli zobaczyć ich w Polsce, w końcu ich koncerty można sparafrazować słowami: jeszcze nigdy tak wielu nie zawdzięczało takiego zamieszania koncrtowego tak nielicznym.

 

 
<