Cape Cub

Poznajcie muzykę Cape Cub

Lubicie odkrywać nowe dźwięki? Spróbujcie posmakować tych stworzonych przez Cape Cub.

Pod szyldem Cape Cub ukrywa się Chad Male. Pochodzi z małej miejscowości Marske-by-the-Sea i jak wspomina swoją pierwszą gitarę dostał od taty w wieku 9 lat. Prosty instrument z nylonowymi strunami sprawił, że Chad rozpoczął swoją przygodę z odkrywaniem dźwięków.

Wśród swoich inspiracji wymienia Bruce Springsteena i Bena Gibbarda z Death Cub For Cuties. To typowi muzyczni gawędziarze, a ja uwielbiam dobre historie opowiedziane w piosenkach. – Mówi Male. W jego odtwarzaczu znajdziecie również The Cure, New Order i Temper Trap.

Efektem tych muzycznych poszukiwań jest porcja chwytliwych i melodyjnych kawałków, które od pierwszego odsłuchania zostaną w waszej głowie. Cape Cub zadebiutował wiosną tego roku mini albumem Closer – EP. Cztery utwory umieszczone na wydawnictwie to przebojowe połączenie indie-rockowego grania, ambitnego popu i smacznej elektroniki.

Nostalgiczne dźwięki wybuchają w refrenach ścianami gitar, aby po chwili znów skryć się w delikatnych objęciach klawiszowych akordów, w przestrzeni wypełnionej zadumą. Chad śpiewa o przyjaźni, miłosnych zawodach, samotności i młodzieńczym eksplorowaniu otaczającej rzeczywistości.

Dorastamy. Nasz młodzieńczy zapał zaczyna zanikać. Szukam odpowiedzi jak z tym walczyć. Czy próbować dalej, czy może poddać się i odpuścić. Czy akceptujemy, że podążamy różnymi ścieżkami? Czy nasze relacje z rodziną i przyjaciółmi pozostaną takie same przez lata? W moich piosenkach zadaję te pytania. – Mówi Male.

Kolejne utwory pod szyldem Cape Cub przyniosła najnowsza ep-ka 6 AM.

Wśród marzeń Chad z uśmiechem wymienia posiadanie koncertowego vana. – Serio… wszystko działo by się dużo sprawniej gdyby pojawił się ten cholerny van i moglibyśmy bez problemów jeździć na koncerty. Jednak szczerze to największym marzeniem jest zagranie w dużej hali, wypełnionej po brzegi. Tak to byłoby piękne. – Dodaje.

Cape Cub Facebook