Płyńcie łzy moje, rzekł policjant – Philip K. Dick

W 2016 roku zakochałem się w twórczości Philipa K. Dicka i staram się nadrobić jego książki. Płyńcie łzy moje, rzekł policjant jest naprawdę świetną lekturą, od której wręcz nie mogłem się oderwać!

W przypadku Dicka mam tak, że nie przepadam sprawdzać o czym opowiada jego dzieło, które mam zamiar przeczytać. Po prostu zaciekawia mnie, kupuję i wciągam się. Musicie przyznać, że Płyńcie łzy moje, rzekł policjant to bardzo intrygujący tytuł, budzący ciekawość u czytelnika już na samym początku. Na szczęście nie tylko nazwa książki jest taka ciekawa.

„Nie znam pana, panie Jasonie Taverner”

1Płyńcie łzy moje, rzekł policjant obserwujemy losy Jasona Tavernera, prowadzącego cotygodniowy program Jason Taverner Show, oglądany przez prawie 30 milionów widzów. Nagle jednak bohater budzi się będąc zupełnie zapomnianym przez świat, jakby nigdy nie istniał. W gazecie nie może znaleźć reklam swojego show, a jego agent i dziewczyna wyśmiewają go przez telefon, uważając go za kogoś obcego.

W wizji Dicka Stany Zjednoczone stały się państwem policyjnym. Jeden z policjantów zaczyna zajmować się tajemniczym zniknięciem dokumentów tożsamości Tavernera. Okazuje się, że człowiek o takim nazwisku i wyglądzie bohatera nie istnieje. Generał policji Felix Buckman zainteresowany tą sprawą, przejmuje ją. Zaczyna podejrzewać, że jest to spisek jakiejś większej organizacji.

Uwielbiam motyw tego, że tak samo jak Jason czytelnik nie wie, czemu wszystkie informacje o bohaterze zniknęły, a policja uważa go za międzynarodowego kryminalistę.

Wydanie

Bardzo lubię jak Rebis wydaje książki Dicka. Niepokój rysunków Siudmaka niesamowicie zgrywa się z perfekcyjną perspektywą artysty, które idealnie współgrają z niesamowitym i dziwnym stylem pisarza.

Warto również zapoznać się ze wstępem, tyle że… lepiej przeczytać go później i traktować jako posłowie, bo spoileruje on lekturę.

Philip K. Dick napisał o wydarzeniach ze swojego życia, które dopiero przytrafiły się w przyszłości

Brzmi skomplikowanie, prawda? Z przedmowy do książki dowiedziałem się kilku ciekawych rzeczy.

Wychodzi na to, że po napisaniu Płyńcie łzy moje, rzekł policjant, Dick zmagał się z podobnymi sytuacjami, jakie przeżywał Jason Taverner. On również pojawił się w środowisku, które w ogóle o nim nie słyszało i musiał sobie z tym jakoś poradzić.

Świetnie napisana, gorzej zakończona

Płyńcie łzy moje, rzekł policjant to naprawdę ciekawe dzieło Philipa K. Dicka, posiadające jeden mały minus. Choć akcja książki, jak to u Dicka, jest naprawdę dynamiczna i czyta się to z zapartym tchem, to zakończenie jest niesatysfakcjonujące w porównaniu do całokształtu. Po skończeniu historii o Tavernerze miałem wrażenie, że końcówkę pisarz napisał tak słabo, bo akurat skończył mu się zapas „środków wzmacniających możliwości pisarskie” 😉