Nintendo Switch – widać, że Wielkie N wie jak robić konsole

Nintendo wypuściło kilka dni temu film, pokazujący swoją nową konsolę. Japoński gigant nie będzie konkurował z PS4 i XONE o bycie najsilniejszą PC-tową konsolą. Firma postara się zrobić po prostu dobry sprzęt do grania.

Nintendo Switch nie próbuje być na siłę PC

2

Największą wadą ósmej generacji konsol jest dążenie do zrobienia z PlayStation 4 i Xboxa One odpowiedników komputerów osobistych. Zawsze słowo „konsola” kojarzyło mi się z PlayStation 2. Włączamy sprzęt, wkładamy dysk z grą i już – gramy. Teraz prawie codziennie pojawiają się newsy, mówiące o tym, jakie części będziemy mogli wymieniać w PlayStation 4 Pro. O Project Scorpio na razie cicho, ale pewnie nie będzie inaczej. Można podsumować, że obecna generacja to tak naprawdę komputery z bardzo ubogimi systemami operacyjnymi.

Nintendo stara się najwyraźniej powrócić do znanych nam złotych czasów konsol. Mały trailer pokazuje nam, że Switch będzie służył do grania.

Świetny handheld, słabsza konsola stacjonarna

3

Rzekomo wiarygodne źródło podaje (anonimowy pracownik Nintendo), że standardem wyświetlania gier na Switch będzie 720p w 60 lub 30 klatkach na sekundę. To w takim razie oczywiste, że nowa konsola Wielkiego N nie będzie mogła, przynajmniej graficznie, konkurować z Plejakiem i Xboxem.

Trzeba myśleć jednak pozytywnie! Przecież Nintendo Switch będzie zdecydowanie najpotężniejszym handheldem! Wydaję mi się, że Switch stanie się bardziej konsolą przenośną niż stacjonarną. Podobno stacja dokująca, do której wkłada się tablet, by podłączyć się z telewizorem, w ogóle nie zwiększa wydajności sprzętu.

Ważne jest, że Switch będzie używało kartridżów (podobnych co PS Vita, ale trochę większych). Oznacza to, że nowa konsola nie będzie mogła poszczycić się, przynajmniej fizycznie, wsteczną kompatybilnością z Wii U i 3DS-em. Oczywiście możliwe, że Nintendo wprowadzi taką opcję w sklepie cyfrowym.

Ciekawe pady

5

Kontrolery to sprawa, którą Nintendo stara się robić oryginalnie. Czy to ruchowe piloty, czy pado-tablet z Wii U. Nazwa Switch nie jest przypadkowa. Jeden pad pozwoli nam przestawić się na inne, mniejsze kontrolery. Dzięki temu podczas podróży będziemy mogli rozdzielić pada na dwa i zagrać z kimś w Mario Kart. Brzmi genialnie, prawda?

Dla osób szukających bardziej znanej zabawy, japońska firma przygotowała Nintendo Switch Pro Controller, przypominający oryginalny pad do Xboxa. W przeciwieństwie do rozczepianych kontrolerów, nie jest to nic rewolucyjnego.

Third party developers, czyli poprzednie błędy Nintendo

4

Brak wsparcia firm trzecich to coś, co zabiło Wii U. Ostatnio Nintendo wypuściło listę developerów, którzy mają zamiar wspierać ich nowy produkt. Są to największe firmy – na wyróżnienie zasługują Bethesda, Ubisoft czy From Software. Można powiedzieć, że prawdopodobnie Nintendo Switch w kwestii gier nie będzie odstawało od konkurencji. Trzeba jednak przypomnieć sytuację Wii U.

Tamta konsola również przed premierą miała zapewnione wsparcie innych firm. Po wypuszczeniu kilku tytułów, od tych developerów słuch o zaginął. Nie ma co chyba w takim razie nakręcać się za bardzo na Cyberpunki 2077 czy Battlefieldy 2 na Nintendo Switch.

Na szczęście w konsolach Nintendo nigdy nie chodziło o bibliotekę pozycji third party developers, tylko o gry samego Nintendo. To dlatego się kupuje ich sprzęt. Nie mogę wprost doczekać się premiery Nintendo Switch. Mam nadzieję, że cena będzie przystępna – analitycy mówią, że nie powinna przekroczyć 300 dolarów, czyli około 1200 złotych.