Dzikowy Skarb, czyli odkrywanie zapomnianego Bunscha

Od dawna mój tata zachęcał mnie do sięgnięcia po Powieści Piastowskie Karola Bunscha. W mojej rodzinnej kolekcji brakowało kilku książek z tej serii, między innymi dwóch części Dzikowego Skarbu. Dlatego, kiedy na ostatnich Warszawskich Targach Książki znalazłem brakujące tomy cyklu w bardzo okazyjnych cenach, to nie zawahałem się ich kupić.

Karol Bunsch, Dzikowy SkarbOpowieści piastkowskie

Czym właściwie są Powieści Piastowskie? Jest to cykl książek Bunscha, fabularyzujący historię Polski. Między fikcją literacką mamy podane prawdziwe, historyczne fakty. Czy warto wziąć się za czytanie Dzikowego Skarbu?

Akcja książki dzieje się za panowania Mieszka I, więc trzeba zwrócić uwagę, że nie wszystko z tamtych czasów jest dziś historycznie udowodnione (np. obecność brata czy ojca pierwszego potwierdzonego księcia Polski). Z tego powodu lekturę nie można brać za idealny podręcznik historyczny, bo zabiera w sobie sporo fikcji, lecz świetnie przedstawia dzieje Polski.

Jak Polska stała się chrześcijańskim krajem i dlaczego?

Wszystko rozpoczyna się w 963 roku, kiedy Mieszko I, wezwany przez umierającego ojca, wraca z wypraw na Zachód w towarzystwie nowego znajomego – kapłana wierzącego w chrześcijańskiego Boga. Po wizycie u swego taty Ziemomysła i jego śmierci, Mieszko ma zostać władcą Polan. Choć mało komu to się podoba, w końcu głośno mówi się o tym, że chce się on pozbyć dawnych wierzeń przodków i zamienić ich na nową „niemiecką religię”.

Brat Mieszka, zwany Ściborem, podczas polowań, na swojej drodze zamiast odyńca zastał dziwnego, gigantycznego i prostego zbója, którego przyjmuje do drużyny. Od tego czasu wołają na niego Dzik i to on staje się tak naprawdę najważniejszą postacią powieści.

Gigant Dzik rozpowiada, że jest właścicielem wielkiego skarbu. Szybko podłapuje to sprytny Szmatka, będący wtedy w niewoli i chętnie chce stać się pomocnikiem prostodusznego bohatera. To w rzeczywistości właśnie o tej dwójce jest ta historia, aczkolwiek w późniejszym rozwoju fabuły dojdzie do nich kilka nowych postaci.

Oba wątki – Dzika i Mieszka – to przeplatające się zupełnie dwie inne historie. Bohaterem łączącą losy tych postaci jest Zbrozło, jedna z najbardziej tajemniczych bohaterów książki, dzięki któremu Dzik będzie miał szansę poznać władcę Polan.

W Dzikowym Skarbie poza tym, że rewelacyjnie pokazane są nam trudności przy budowie Polski, wielką rolę odgrywa pokazany przez Bunscha problem zepsutych relacji międzyludzkich. Czasem ma się wrażenie czytania dwóch, zupełnie różnych powieści, które i w kwestii historycznej, i w kwestii fabularnej są po prostu fenomenalne.

Każda z postaci jest genialna!

Motywem napędowym do czytania tej książki są w dużej mierze postaci. Bohaterowie zostali wykreowani w sposób nadzwyczajny – nieważne czy są personami historycznymi, czy fikcyjnymi. W pamięć zapada świetny Mieszko, który od samego początku ma plan, realizowany przez niego wytrwale i konsekwentnie. Bunsch w dialogach potrafi pokazać jak nieprzeciętnym i mądrym był on władcą. Również Dzik budzi sympatię czytelnika już od pierwszego pojawienia się. Jego dziecinna mentalność połączona z niezwykłą siłą nadaje fajny kontrast. Żeby napisać o wszystkich bohaterach musiałbym się za bardzo rozpisywać, bo jest ich po prostu za dużo! Rzadko można czytać książkę, w której autorowi udaje się tak realistycznie stworzyć bohaterów.

Po prostu spróbujcie, a się nie zawiedziecie

Początek czytania był dla mnie niezwykle trudny. Żeby zrozumieć archaicznie napisane zdania, musiałem się bardzo skupiać. W związku z tym absoulutnie bawi mnie fakt, że pod koniec mojej przygody z drugim tomem, mówiłem sobie pod nosem coś w stylu „Ale też Bunsch ma lekkie pióro!”. Po kilkudziesięciu stronach, bez problemu, przestawiamy się na taki język 🙂

Zapomniany pisarz?

Dziwi i smuci mnie fakt, że Karol Bunsch nie został tak zapamiętany, jak powinien. Nie słyszałem, by w ostatnim czasie o nim mówiono, a tekstów o jego książkach jest w internecie bardzo mało. Ciekawe czy byłoby inaczej, gdyby autor został „wrzucony” do worka szkolnych lektur?

Chciałbym, by któreś z wydawnictw zdecydowało się na nowe wydanie Powieści Piastowskich, bo kupienie niektórych nieużywanych tomów prawie graniczy z cudem. Na dodatek stare wersje książek nie zachwycają jakością papieru czy designem okładek.

Przede mną teraz reszta książek z cyklu Powieści Piastowskich i nie mogę się doczekać ich czytania. Koniecznie spróbujcie sięgnąć po Bunscha, a sądzę, że się nie zawiedziecie! 🙂

A jeśli wolicie coś lżejszego…

Seria Burton i Swinburne – podróże w czasie w najlepszym wydaniu!

Karol Bunsch, Dzikowy SkarbOpowieści piastkowskie